Mały poradnik kuchenny  

Posted by enfant terrible in

Złowione w kalendarzu ściennym z 1989 r.


Mały – bo z różnych starych i nowych książek kucharskich, jak również z doświadczeń dawnych i obecnych pań domu można by zebrać pokaźny tom przeróżnych porad. Czasem te rady, przechodząc z matki na córkę, okrywała nawet pieczęć tajemnicy.
Gdy do kuchni weszły różne cywilizacyjne wynalazki, jak choćby chłodziarki i zamrażarki, musimy koniecznie znać zasady korzystania z nich. Kto nie będzie np. prze­strzegał zalecenia, że żywność raz rozmrożona nie może być zamrożona powtórjanie, narazi się na zatrucie. Wiele zaleceń wynika też z lepszej znajomości higieny odżywia­nia czy chemii spożywczej. Jest więc w tych różnych radach wiele cennych informacji praktycznych i tak jak gromadzi się na użytek domowy zbiory przepisów, warto też zbierać różnego rodzaju porady do kuchni.
Tutaj skromny ich przegląd na temat chłodziarek i za­mrażarek, warzyw i owoców, ryb, miar i przeliczników, a na koniec kilka dobrych rad Lucyny Ćwierczakiewiczo-wej z jej sławnej książki ,,365 obiadów"...
Chłodziarka i zamrażarka
Jest to ważne rozróżnienie, oba bowiem urządzenia, choć mają ten sam cel: przechowywanie żywności w chłodzie i przedłużanie jej przydatności do spożycia, spełniają w gospodarstwie domowym różne funkcje. Chłodziarka jest współczesną spiżarką dla produktów łatwo psujących się, zamrażarka zaś — to mały magazyn żywności na użytek domowy. Oba urządzenia pozwalają na racjonalne gospodarowanie produktami, które w nor­malnych warunkach mają ograniczony okres przydatnoś­ci do spożycia.
Choć mówimy z przyzwyczajenia „lodówka", nazwa chłodziarka jest bardziej uzasadniona. W zasadzie ona tylko chłodzi do temperatury od 1 do 7 C. Niewielka jej część — zamrażalnik — może utrzymać temperaturę minusową — do -11—12 C. Tam udaje się też przygoto­wanie lodowych kostek.
Gdy chłodziarki stały się po wojnie standardowym wyposażeniem mieszkań, jeden z dietetyków amerykań­skich określił, że są one „siekierą w ręku szaleńca". Chodziło mu o to, że nieumiejętne obchodzenie się z chło­dziarką może powodować liczne zatrucia pokarmowe. Oto w kilku punktach zasady prawidłowego korzystania z chłodziarki:
• Temperatura graniczna dla produktów łatwo psują­cych się do 7 C. Przy wyższej rozwijają się drobnoustroje, które powodują psucie się żywności.
• Produkt nieświeży nie odzyska w chłodziarce świe­żości, a może spowodować zakażenie innych.
• W chłodziarce powietrze jest suche i nie opakowane produkty wilgotne parują, co powoduje tworzenie się szronu na zamrażalniku; lodówka wówczas gorzej chło­dzi i częściej trzeba ją odmrażać.
• Żywność w chłodziarce powinno się tak układać, aby była możliwa swobodna cyrkulacja powietrza.
W chłodziarce zbyt zapchanej szybciej podwyższa się temperatura.

• Produkty do schłodzenia i przechowywania powin­ny być opakowane, by nie wysychały i nie traciły barwy (np. mięso). Pakujemy żywność w torebkę z folii poliety­lenowej, celofan, folię aluminiową lub pergamin. Toreb­ki są praktyczniejsze, gdyż można ich używać kilkakrotnie, ale po dokładnym umyciu w ciepłej wodzie z mydłem i osuszeniu. Do przechowywania nadają się też słoiki z nakrętkami i podobne naczynia.
• Częste otwieranie chłodziarki powoduje utratę chłodu i zwiększa osadzanie się szronu.
• Nie wolno zamrażać powtórnie produktów raz już rozmrożonych.
• Chłodziarka powinna być rozmrażana przynajmniej raz w miesiącu albo częściej, jeśli jest często używana. Jeśli nie ma wbudowanego termometru, można wstawić do niej zwykły termometr okienny. Jeśli wskaże tempe­raturę blisko TC — znaczy to, że lodówkę trzeba rozmro­zić. Sposób rozmrażania jest podany w instrukcjach obsługi.
Z pewną obawą podaję orientacyjny czas przecho­wywania w chłodziarce różnych produktów żywnościo­wych, a to dlatego, że wiele zależy od stanu ich świeżości w momencie włożenia do lodówki. Dlatego podaję liczbę dni w granicach od — do.
Mięso świeże 2—4 dni, gotowane 3—6, pieczone 3—7, ale np. świeże mielone tylko pół dnia. Drób świeży 2—4. Ryby świeże 2—3, przyrządzone 2—4. Jaja 10—30. Mleko i śmietana 3—5, masło 2—8, margaryna 10—14. Sery, zależnie od wielkości i opakowania, 4—30. Świeże zielo­ne warzywa, np. groszek czy szpinak -— do 2. Zielona sałata w folii do 5. Owoce — do 10 (miękkie, np. truskaw­ki, krócej, twarde dłużej). Ciasta, torty 2—6 dni-.
Zieleniny przyprawowe (pietruszka, koperek, młoda cebula) można przechować w dolnej części lodówki, wkładając je do foliowych woreczków, lekko zwilżając i zwijając ściśle woreczek.
Zamrażarka ze swą temperaturą -18 C pozwala w naj­bezpieczniejszy sposób przechować żywność przez dłuż­szy czas. Jest u nas w użyciu kilka typów zamrażarek i należy przestrzegać instrukcji ich obsługi. Na przykład w zamrażarce szafkowej (TZS-100) są trzy komory i pro­dukty wkłada się najpierw do szybkiego mrożenia, a na­stępnie przekłada do pozostałych na okres przechowy­wania. Stosowanie się do instrukcji zapewnia racjonalne wykorzystanie chłodziarki i zużywanej przez nią energii. Dalsze informacje — według instrukcji obsługi małej popularnej zamrażarki szafkowej TZS-50 (Polar):
• Koniecznie trzeba stosować zasadę pakowania żywności w szczelne torebki foliowe, zostawiając w nich jak najmniej powietrza, co przeciwdziała wysychaniu produktów. Nie są wskazane opakowania szklane.
• Żywność pakować w porcjach do jednorazowego rozmrożenia, np. pocięte kotlety wieprzowe po 2, 3,
4 razem, kawałki pieczeni wołowej podobnie, w ilości, jaką potrzebujemy w naszym gospodarstwie domowym.
• Do szybkiego zamrażania nie powinno się dawać więcej niż 3 kg żywności, a mięsa nie zamrażać w kawał­kach większych niż 1,5 kg.
• Warzywa (umyte, obrane) dobrze jest zamrażać po uprzednim zblanszowaniu (krótkim gotowaniu przez 2—3 minuty) i oczywiście po ostudzeniu. Przechowywa­nie — 5—9 miesięcy.
• Jajka też można zamrażać, ale nie w skorupkach. Umyte należy rozbić, zamieszać i umieścić w pojemni­kach. Wskazany jest dodatek szczypty soii lub cukru. Zapobiega to gęstnieniu i mętnieniu masy. Ten dodatek jest konieczny zwłaszcza do żółtek, jeśli je zamrażamy oddzielone od białek. Okres przechowywania — 8—10 miesięcy.
• Owoce do zamrożenia mają być dojrzałe, lecz nieprzejrzałe. Przechowują się 8—9 miesięcy w stanie su­chym lub zalane roztworem cukru.
O Dopuszczalne okresy zamrażania (oprócz wymie­nionych) w miesiącach: gotowe potrawy 3, lody 4, cia­sta 5, ryby świeżo złowione, oczyszczone, patroszone i umyte 6, drób 8, wieprzowina 8, owoce i warzywa 9, mięso królicze 10, wołowina 12.
• Rozmrożone mięso powinno być przyrządzonew tym samym dniu, przy czym czas jego gotowania jest krótszy o 1/3 niż mięsa świeżego. Rozmraża się w tempe­raturze pokojowej lub po zanurzeniu w woreczku folio­wym w zimnej wodzie.
• Zamrażarka wymaga odszraniania 1—2 razy w roku.Uwaga: do chłodziarki i zamrażarki nie wolno wkładać produktów ciepłych.
Warzywa i owoce
O jednym musimy pamiętać zawsze, że każda forma przetwarzania warzyw i owoców powoduje ich zuboże­nie w składniki odżywcze. Dotyczy to zwłaszcza wita­min, choć znaczne mogą być także ubytki soli mineral­nych. Dlatego tak ważne jest, jak się z nimi obchodzimy w kuchni. Druga zasada: należy zwracać uwagę na po­chodzenie kupowanych warzyw i owoców. W dużych skupiskach miejskich nie jest to łatwe. Przy zakupach w sklepach warzywnych i na zieleniakach producent jest dla nas zazwyczaj anonimowy. Warto go jednak znać, jeśli robimy zakupy na zapas i na przetwory, np. jabłka albo ogórki. Polecam także zakupy w mniejszych miej­scowościach, np. podczas weekendów. Chodzi o to, aby ograniczać zakupy warzyw i owoców pochodzących z rejonów, gdzie jest rozwinięty przemysł. Podobne zagrożenie (m.in. związki ołowiu) stwarza bliskość dróg o dużym nasileniu ruchu samochodowego. Skażeniem środowiska są zagrożone najbardziej warzywa liściowe, takie jak sałata lub natka pietruszki. A oto zalecenia szczegółowe dotyczące owoców i warzyw:
Myć dokładnie owoce , a z warzyw szczególnie liściowe (każdy liść sałaty osobno).
• Nie kupować owoców i warzyw zwiędniętych, nad­gniłych, spleśniałych, a także uszkodzonych, bo wówczas szybciej się psują.
• Obierać owoce i warzywa, po dokładnym umyciu, jak najcieniej. Pod skórką bowiem zawierają one najwię­cej składników odżywczych. Do obierania używać wyłą­cznie narzędzi {noży, obieraczek) z nierdzewnej stali. Obranych warzyw, przeznaczonych do gotowania lub duszenia, nie trzymać zbyt długo w wodzie, gdyż wypłu­kują się w ten sposób wartościowe składniki.
• Surówki przyrządzać na krótko przed podaniem. Owoce i warzywa po rozdrobnieniu w zetknięciu z po­wietrzem tracą część składników odżywczych wskutek utleniania.
• Sałaty surowe (zielone różnego rodzaju), które ma­my podać z sosem winegret zawierającym ocet, przyrzą­dzać w ten sposób: sos pozostawić na dnie salaterki, na nim ułożyć sałatę, ale wymieszać tuż przed jedzeniem. Wówczas sałata nie zwiędnie.
• Warzywa ugotowane, jeśli leżą zbyt długo w wodzie i stygną — tracą smak. Wywar z jarzyn niesłusznie wylewamy, jest w nim bowiem sporo wartościowych składników i należy go wykorzystać do zupy. Podobnie wodę po ziemniakach, z jednym tylko zastrzeżeniem — jeśli nie były zielonkawe.
• Do duszonego mięsa (np. na ragóut) pokrojone warzywa powinno się wcześniej podsmażyć na tłuszczu i dodać do mięsa lekko podrumienione. Podobnie postę­pować, jeśli chcemy mieć intensywniejszy smak warzyw (wywar) na zupę, do sosów, do gotowania ryb.
• Warzywa z wody, to znaczy podawane po ugotowa­niu (kalafiory, brokuły, brukselka itp.), są smaczniejsze, jeśli do osolonego wrzątku wsypie się łyżeczkę cukru.
• Do zapiekanek warzywa powinny być najpierw obgotowane (zblanszowane) we wrzątku przez 5 minut.
• Warzywa kapustne (także kalafiory) gotować po­czątkowo bez przykrycia, aby odparował przykry zapach.
• Smakowe dodatki warzywne do sosów, takie jak chrzan, szczypiorek, zieloną pietruszkę, koperek, dorzu­cać do sosów pod koniec przyrządzania potrawy, aby nie
•straciły zapachu.
• Nie odrzucać młodych listków z warzyw (kalarepy, rzodkiewki, buraków ćwikłowych, kalafiorów itd.), za­wierają bowiem dużo składników odżywczych i wartości smakowych.
• Skórki z pomidorów zdejmuje się najłatwiej po sparzeniu wrzątkiem lub opłukaniu pod bardzo gorącą wodą. Jeśli miejsce przy miejscu przeciągnie się po skórce tępą stroną noża — zejdzie bez trudności.
• Owoce cytrusowe należy myć bardzo starannie szczoteczką pod bieżącą ciepłą wodą. Jeśli skórki poma­rańczowe chcemy smażyć w cukrze — uprzednio wrzucić je we wrzątek, krótko gotować i wodę wylać. Gorzki
smak skorka traci po umieszczeniu na 2—3 dni w lekko osolonej wodzie, często zmienianej.
• Skórkę cytryny (dokładnie umytej i osuszonej) zetrzeć na tarce, ale tylko jej cienką wierzchnią warstwę bez białej gorzkiej części. Następnie wymieszać z cukrem pudrem i szczelnie zamknąć w słoiczku z twistową zakrę­tką, świetny dodatek do ciast, np. sernika.
• Najlepiej można przechować cytrynę pokrojoną po umyciu w plasterki, przesypaną cukrem i ułożoną w słoi­ku; następnie należy zakręcić zakrętkę słoika i umieścić na dnie lodówki. Całe cytryny zachowują świeżość zala­ne w naczyniu zimną wodą. Wodę trzeba codziennie zmieniać.
• Ziemniaki w łupinach są lepsze do sałatek niż goto­wane po obraniu. Tracą także mniej witamin, nie mówiąc już o wadze. Z powodu obierania traci się w ciągu roku w każdym domu wiele kilogramów ziemniaków.
Ryby
• Oznaki świeżości (jeśli ryba była śnięta): czerwono--krwiste skrzela i wypukłe, błyszczące oczy. Skrzela blade lub ciemnobrunatne, a oczy wpadnięte i mętne świadczą o tym, że ryba nie jest świeża. Nieświeża ryba może być nawet trująca.
• Doświadczone gospodynie wybierały raczej mle­czaki (są cieńsze) niż ikrzaki (mniej smaczne).
• Przykra czynność zabijania ryby: owinąć rybę w ścierkę, aby nie wyśliznęła się z rąk, ułożyć grzbietem do góry, uderzyć mocno drewnianym tłuczkiem w górną część głowy, a po ogłuszeniu szpicem ostrego noża kilkakrotnie nakłuć kręgosłup tuż nad ogonem, aby poka­zała się krew. Można też przebić kręgosłup u nasady głowy.
• Rybę sprawia się usuwając najpierw nożem łuski. Można też odciąć ogon i płetwy. Aby ją wypatroszyć, trzeba przeciąć brzuch od ogona ku głowie, możliwie płytko, bo można naruszyć żółć, która znajduje się blisko głowy. Po przecięciu wyjąć wnętrzności ręką, też zaczy­nając od ogona, wsuwając pod nie rękę. Dokładnie płukać rybę pod bieżącą wodą lub w misce w kilku wodach. W środku i na zewnątrz natrzeć solą. Jeśli chcemy rybę przetrzymać dzień lub dwa, wówczas nie trzeba jej płukać, tylko posolić i dopiero przed przyrzą­dzeniem dokładnie umyć.
• Ryby gotować na małym ogniu, aby woda tylko • lekko bulgotała, bo inaczej stracą smak i rozpadną się. Włoszczyznę na smak (bez kapusty) gotuje się wcześniej
i rybę wkłada do smaku po wyjęciu włoszczyzny i przece­dzeniu wywaru.
• Jeśli nie ma się specjalnego naczynia do gotowaniaryb z wkładką cedzakową na dnie, z którą rybę sięwyjmuje na półmisek, można do tego celu (wypróbowa­łem) wykorzystać okrągły druciany koszyczek od smaże­nia frytek (są takie w sklepach). Zmieści się tam średni karp, ale bez głowy i ogona,, Większe ryby trzeba pokroić w dzwonka.
• Rybę do smażenia kroi się w dzwonka. Jeśli była gruba, trzeba dzwonka przeciąć na pół wzdłuż kręgosłu­pa. Chodzi o to, aby filet po przesmażeniu z dwu stron nie był w środku surowy.
• Ryby do zapiekania trzeba najpierw obgotować lub posypane mąką lekko obsmażyć z obu stron na tłuszczu.
• Morski zapach ryb można usunąć (przynajmniej częściowo), gdy ryby (filety) przygotowane do przyrzą­dzania moczy się w zimnym przegotowanym mleku przez przynajmniej pół godziny.
• Smak przygotowanych do smażenia lub zapiekania ryb, zwłaszcza morskich, podnosi skropienie ich sokiem z cytryny na 15—30 minut wcześniej.
• Gotowe panierowane filety mrożone smaży się bez odmrażania.
• Ryby mrożone najlepiej rozmrażać w ten sposób: włożyć je do szczelnej torebki z folii, usunąć nadmiar powietrza i torebkę związać, a następnie włożyć do naczynia z zimną wodą.
Miary i przeliczniki
Sięgając do dawnych książek kucharskich trzeba znać stare miary i wagi, pamiętając przy tym, że istniały pewne różnice miar w poszczególnych zaborach (np. łut pruski był, licząc w gramach, cięższy niż w Królestwie). Występowały też pewne różnice lokalne. Aby je skodyfikować, powstały w Królestwie Polskim w 1918 r. tzw. miary nowopolskie.
Najniższą jednostką wagi był łut (używany aż do począ­tków naszego wieku) w zaborze rosyjskim. Wynosił 12,67 g. Zaokrągla się go zwykle do 13 g.
Funt dzielił się na 32 łuty i wynosił 405,5 g (w zaborze pruskim 1 funt = 467,7 g). O tym trzeba pamiętać i korzystając ze starych książek zwracać uwagę na miej­sce wydania. Zaokrąglenie 2 funtów do 1 kg (1000 gra­mów) bliższe jest więc funtowi niemieckiemu. Dokład­niejsze przeliczniki z łutów i funtów mają znaczenie praktyczne przy bardziej precyzyjnych recepturach. W praktyce przyjmuje się więc, że 1 funt = blisko pół kg.
Ciecze i ciała sypkie mierzono następująco: garniec miał pojemność 4 kwart, z których każda była równa mniej więcej litrowi. Kwarta dzieliła się na 4 kwaterki — po ćwierć litra, czyli pojemność szklanki. Używano także określenia półkwaterka, czyli pół ćwiartki.
Jeszcze inne miary musimy znać, jeśli chcemy korzy­stać z anglosaskiej literatury kuchennej. Oznaczenia ta­kie spotykamy także na produktach spożywczych pacz­kowanych lub konserwowanych w tych krajach.
Jednostki wagi angielskie i amerykańskie są jednako­we: 1 Ib. (pound — funt) =16 oz. (ounce — uncja) = 453,6 g, czyli 1 oz. = 28,35 g.
Dla uproszczenia i lepszej orientacji warto więc wie­dzieć, że: 50 g to 1,764 oz., a 100 g — 3,527 oz.
Jeśli chodzi o miary objętości, to angielskie różnią się od amerykańskich. Angielskie: 1 .cup. = 10 fluid oz., amerykańskie: 1 cup. = 8 fluid oz. Dlatego 1 angielski cup. (oznacza się IMP) to 2,8 decylitra, a amerykański 1 cup. (oznacza się US) to 2,4 decylitra. Łatwo to stwierdzić na puszkach piwa, gdzie oznaczono pojemność: 0,33 I — 11,6 fi. oz. (IMP) i 11,1 fi. oz. (US).
Wyższe amerykańskie miary objętości to: 1 gili = 5 fluid oz. = 0.28 I 1 pint = 20 fluid oz. = 0,57 I 1 quart = 40 fluid oz. - 1,14 I 1 galion = 160 fluid oz. = 4,55 I
Stało się już dobrym zwyczajem autorów książek ku­charskich, że zwykle na początku, wśród różnych infor­macji i porad praktycznych, podają przeliczniki wagowe na miary objętości (łyżeczki, łyżki, szklanki itp.). Nie będę ich tutaj powtarzał, pragnę tylko zachęcić Czytelników do kupienia plastykowego kubka, który ma tabelki prze-licznikowe objętości na gramy (m.in. cukier, mąka, ryż, kasza manna, mleko w proszku), a także oznaczenie płynów do 0,5 litra.
Wytrawne gospodynie szczycą się zwykle tym, że robią wszystko „na oko", dopiero jeśli się coś nie uda, mówią, że widocznie ,,przesypało się" mąki lub cukru albo „prze­lało" mleka. To nie wstyd posługiwać się przeliczniko-wym kubkiem, który zastępuje o wiele kłopotliwsze ważenie składników.
Jeszcze jedna uwaga, prywatna: współczesne przepisy kulinarne przypominają bardziej receptury apteczne niż coś, co ma służyć sztuce kuchennej. Zabawne, kiedy sól lub paprykę podaje się w gramach! Jakoś nasze babcie czy mamy, ucząc się na starych książkach kucharskich, umiały dobrze gotować. W kuchni decydują o wszystkim: dobre surowce, umiejętności, staranność, wyrobiony smak, czasem też trochę fantazji.
Kilka dobrych rad Lucyny Ćwierczakiewiczowej
(z książki „365 obiadów...")
Z 38 tych dodatkowych rad praktycznych wybrałem niektóre, zresztą nie po kolei, zaczynając od dość już dzisiaj zabawnych, a dla dawnej kuchni typowych:
• Prosię na rożnie lub nawet w piecu na ruszcie pieczone posmarować spirytusem, stawiając w piec, a następnie ciągle smarować młodą słoniną surową włożoną na widelec. Najlepiej kawałkiem ze skórą.
• Czerninę zamiast mąką zaprawić miodownikiemnamoczonym we krwi, a będzie wyborna.
• Indyki lub kury, zamiast opalać nad słomą, położyć na półmisku, podlać okowitą, zapalić, a całe się opalą z włosków i kruszeją zarazem.
• Chcąc mieć sztukę mięsa lub pieczeń grubszą, by jądobrze można było w plastry krajać, trzeba, przed włoże­niem do gotowania, cienkim sznurkiem osznurować,ściskając ją na krótko, aby była grubsza.
• Wszędzie, gdzie używać należy bułki rozmoczonej, daleko lepiej stosować tartą, którą nalać trzeba rosołem lub mlekiem, a każde mięso robi się pulchniejsze i nie dzieli się jak przy rozmoczonej.
• Do wszelkich rosołów białych nie zasmażać masła z mąką, lecz rozetrzeć doskonale na surowo (masło powinno być młode), a potem gotowanym smakiem z ryby lub z drobiu rozebrać do żądanej gęstości i razem raz jeden zagotować.
• Drób bity, mający kruszeć dni kilka, a nawet tydzień, nie powinien być skubany, bo wietrzeje i smak traci, jak zwierzyna odarta ze skóry.
• Chcąc, aby każda zupa ze śmietaną wydawała się esencjonalna, np. szczawiowa, pomidorowa, ogórkowa, rozbić na 4 do 5 osób dwa całe jajka w wazie na pianę. W chwili, gdy ma się obiad podawać, lać w nie powoli, mieszając, przygotowaną już zupę, śmietaną bez mąki zaprawioną, która nabierze zawiesistości.
• Biorąc wino do sosu białego nie należy go już z winem gotować. Tylko czerwone wino w szarym sosie do karpia można gotować.
• Do każdego sosu, a głównie białego, po zupełnym zrobieniu włożyć kawałek młodego surowego masła, co mu daje nader delikatny smak.
• Kotlety cielęce, szczególnie siekane, należy kłaść na masło niezbyt rozpalone, bo na rumianym przylgną do patelni i będą z wierzchu twarde. Powinny się smażyć wolno. Należy pamiętać, że masło do kotletów cielęcych powinno być klarowane. Befsztyk — przeciwnie — należy kłaść na masło bardzo rumiane, ale nie klarowane.
• Smażąc naleśniki, dla zapobieżenia przypalaniu się, posypać gorącą solą żelazną patelnię przed smażeniem i potrzymać na ogniu. Wytrzeć nią mocno przy pomocy ścierki patelnię, następnie wyrzucić, posmarować i sma­żyć, a naleśniki nie będą przywierały do patelni.
• Szodo (sos szodonowy) należy robić na wolnym ogniu, na większym bowiem podniesie się szybko i opad­nie następnie, przez dłuższe zaś ubijanie na wolnym ogniu nigdy nie opadnie.
• Gdy mleko niepewne, wsypać na kwartę (litr) mleka mniej niż ćwierć łyżeczki sody lub tyleż cukru albo wrzucić soli i gotować razem. Nie zwarzy się.
• Wanilię trzeba tłuc samą bez cukru, rozetrze się lepiej, a dopiero po utłuczeniu włożyć kawałek cukru, przetłuc i przesiać razem. Nigdy nie suszyć wanilii, bo zapach straci.

This entry was posted on niedziela, 9 marca 2008 at 13:07 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the comments feed .

0 komentarze

Prześlij komentarz

Jak marynować grzyby?